|
Topory Rawskie forum RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
^sadam
Weteran Pyskusji
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Topór
|
Wysłany: Nie 14:05, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Długo oczekiwana Lustria (WFRP) u Sąsiada
Squad:
- Mściciel - uczeń czarodzieja?
- Rijel - bakałarz
- Sadam - pilot-nawigator
- Litl - kapłan Tala
Kapłan postanowił kupić trochę jedzenia i pójść do slumsowej dzielnicy nakarmić biedaków. Jak pomyślał tak zrobił.. Gdy rozdał całe jadło ludzie byli zachwyceni, radość wróciła na ich twarze itd. Sąsiad mówi że ludzie są niezwykle wdzięczni, dziękują, całują go po rękach
Litl: A po stopach...?
MG: Niee..
Litl: !!!
Wszyscy: Buahahaha...
MG: Fetyszysta !!!!
Coś tam jeszcze lepszego było, mieliśmy zapisać, może ktoś pamięta jednak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar
|
Wysłany: Nie 17:30, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
"Lustrianych" kwiatków już nie pamiętam, może inni coś skojarzą. Sesja była raczej normalna, w kości się pograło (sześć piątek!)
Wczorajsza (a w zasadzie dzisiejsza sesja na Tatarze). Sesja została przez nas (pod jej koniec) zatytułowana: Gastryczny Dziadek.
Osoby:
Podczah - MG
Drwiciel - Humphrey (halfling kieszonkowiec)
Sąsiad – Waldner (człowiek włamywacz)
Little – Jorgen (człowiek włamywacz i wie co jeszcze, nie lubi o sobie mówić).
Opiszę esencjonalne wydarzenia sesyjne czyli Dziadek Hugo i jego nietuzinkowa śmierć. Intryga odbywała się w Nuln, gracze dopiero co przybyli do miasta. Moja postać trafiła do małej przychodni po ciosie kolczastym kastetem w rękę i zatrzymała się tam w izbie sypialnej na dwa dni. Część planów ekipa obgadywała tam, co wywołało gniew leżącego na łóżku obok dziadka, który kazał nam zamykać mordy i spierdalać. Nie spodobało mi się to ale miałem ważniejsze sprawy na głowie. Po nieudanej nocnej akcji wracam około czwartej rano do medyka, wchodzę na górę (to ważne, tam były schody) i kładę się spać, przedtem jednakże realizując żądzę odwetu na nieuprzejmym starcu. Pod każdym łóżkiem była tam kaczka, znalazłem więc taką, w której pływały fekalia i po podniesieniu koca wylałem to dziadkowi na genitalia. Na jego nieszczęście zbudził się.
MG opisuje: dziadek wstaje do pozycji siedzącej, patrzy na ciebie zaspanymi oczami, po czym powoli podnosi swój koc.
Dziadek odgrywany genialnie przez Podczaha wydaje długi jęk pełen zaskoczenia, obrzydzenia i narastającej złości: Oooooo kuuuurwaaaaaaa... !!!
Waldner: Ale jebie, weź to stąd!
Dziadek: To ty mi to wylałeś!
Waldner: się, srasz na łóżku a potem masz czelność mnie oskarżać?!
Dziadek miał nieudany test na Opanowanie...
MG z niezapomnianym wyrazem twarzy i intonacją – „I rzucił cię balasem...”
Obrzucany przez dziadka fekaliami zszedłem na dół i poinformowałem dyżurnego, że dziadek rzuca gównem. Tymczasem wściekły starzec, który miał nogę w gipsie pojawił się na schodach i zaczął ponawiać balasowe ataki. Na uniknięcie lecącego balasa wyrzuciłem 97 (krytyk) i dostałem w twarz. Poszło mi na Opanowanie i z kupą ściekającą powoli po policzku mówię do dyżurnego: Jak pan widzi, ten starzec po prostu zwariował. Zgłaszam wniosek o wyrzucenie go stąd, bo nie jest przystosowany i zagraża innym.
Tymczasem hobbit, który też spał u medyka, ale w korytarzu, podskoczył na półpiętro i zadeklarował MG: kopię dziadka w dupę. W ten sposób dokonał się los dziadka, który legł u naszych stóp z, jak to się wyraził MG, nieprzyjemnym wyrazem twarzy.
Ja poszedłem się obmyć, w międzyczasie rozegrała się taka scena:
Dyżurny: Halfling, zabiłeś dziadka!
Humphrey: Jak to?!
Dyżurny: Leży tu z gołą dupą i nie żyje!
Koniec końców oficjalna wersja śmierci dziadka Hugo podana przez dyżurnego innym pacjentom: Stary Hugo nie doniósł do łazienki i spadł ze schodów.
Inna, wcześniejsza chronologicznie akcja. Uznana za Tekst (a w zasadzie minidialog) sesji.
Little walczy z dwoma ludźmi. Jednego powalił, drugiego też klepnął po twarzy. Ten nie upadł, ale Little myślał, że już nie podejmie walki i wystarczy go wystraszyć. Podczah tymczasem sprawdza statystyki.
Little (z wielką mocą w głosie): Sspieeerdalaj!!!
Podczah (patrząc na niego sceptycznie, z wyrzutem i przekąsem w głosie): Taa, spierdalaj...
Walka trwała nadal.
Pojedyncze teksty
Little: Spierdalamy stamtąd spokojnie odchodząc.
MG: Cztap, cztap na fiuta.
A na koniec mamy rarytas. Najpierw leksykalne wyjaśnienie terminu:
Bob – podeschnięta jednostka fekaliów.
I teraz propozycje padające na sesji:
1) Panzerbob
2) Luftbobe
3) Bobmacht
4) Linia Bobrzynota
5) Piramida Bobopsa
6) Saddam Bobajn
7) Pakt Bibbentrop – Bołotow.
Typowa tatarska sesja
Sorry Sąsiad - ostrzeżenie za wulgaryzmy. Do tych pochodzących z cytatów nie czepiam się, w końcu sa tylko cytatami z sesji, ale zapędzięś się nieco poważniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jankoś
Mistrz Świata i Okolic
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z najpiękniejszego miasta na świecie czyli z Rawy Płeć: Topór
|
Wysłany: Śro 22:25, 03 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wcześniej opisywana przeze mnie sesja w ED(to była wyjątkowa kwiaciarnia
Verminas,mroczny ksenomanta, elf - Ślimak
Sid, elf , łotr - Gary
Rohas, ork wojownik-menel:) - Mardock
Thorr van Ghorr, ork wojownik jeszcze większy menel - Banan
Zacnni bohaterowie uratowali miasto przed Therańskim atakiem są w nim uwielbiani , goszczeni w pałacu i traktowani z największym szacunkiem.
Jeden z orków(Thorr) zrobił sobie dzień wqcześniej tatuaż
po jednym oku na każdy półdupek i w czasie wizyty rajców miejskich podniósł derkę , wypioł tyłek i spytał:
-spójrz dobry człowieku czy oczy mi się nie rozmazały!!!???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar
|
Wysłany: Pon 11:02, 08 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnia sesja "Krasnoludzi biznesu" na Tatarze
Squad:
Sąsiad - MG
Prozac - Flint Tłustowłosy (krasnolud inżynier)
Drwiciel - Dwalin Wręcemocny (krasnolud pianista)
Little - Juan (człowiek cichopeng )
Banan - Harold (człowiek-maska)
Podczah - Sesyjna Enigma (trochę szpieg, trochę coś tam)
Krzaty nakręcają temat wielkich koncertów pod Altdorfem. Sobie znanymi sposobami dostali się na wielkie przyjęcie wydawane przez arcyksięcia Maegnitza, gdzie Dwalin wystąpi jako muzyk (zarówno solo jak i w zespole). Wraz z nim jest kumpel kuzyna Flinta, Kofur. Kofur jest pałkerem czyli perkusistą. Trenuje ostro przed występem ale coś mu nie idzie i zniechęcił się, co zagraża powodzeniu akcji (nawiasem mówiąc chodzi o ruiny na wzgórzu, topór gwardzisty Sigmara i takie tam - zagmatwana sprawa). Dwalin chce go zmotywować do dalszej pracy:
Kofur - To na nic, jest coraz gorzej! Nie uda mi się!
Dwalin - Kofur, pamiętaj! Zostaniesz gwiazdą! Wymyśliłem ci nawet pseudonim artystyczny - Ringo Starr!
Kofur - Nie dam rady, trema mnie zżera!
Dwalin (mentorskim, zaangażowanym tonem) - Kofur, pamiętaj! Możesz wiele osiągnąć! Spójrz na Karla Franza! Kiedyś był małym chłopcem a teraz... (Dwalin gorączkowo poszukuje skutecznej puenty) ...jest dorosłym człowiekiem!
Kofur - No dobra...
Miasteczko pod Altdorfem, dzień wcześniej. Podczah przybywa do fałszerza mieszkającego na obrzeżach, by odebrać od niego sfabrykowane zaproszenie na przyjęcie u Maegnitza. Znajduje go martwego w gabinecie. W tym samym momencie do drzwi pukają Flint i Juan, także po zaproszenia. Podczah wymyka się przez drzwi kuchenne ale dostrzega go Juan i rozpoczyna pościg, wołając przy tym „Złodziej, łapać go!”. Dopada Podczaha w sadzie na tyłach (jest zima, warstwa śniegu 30 cm) i zabija (a przynajmniej tak mu się wydaje). Flint tymczasem zabiera zaproszenia z biurka zabitego gospodarza i odjeżdża. Juan wraca przed bramę wejściową, na ulicy widać dwóch ludzi z sąsiedniego domu idących w jego kierunku. Zwabiły ich okrzyki Juana. Juan ma dość czasu by dać dyla, bo to szeroka aleja i domy stoją dość daleko od siebie ale Little deklaruje, że jego postać zostaje przed bramą. Ludzie podchodzą do niego, jeden z nich trzyma w ręku naładowaną małą kuszę.
Little – Zabiłem skurwiela!
Koniec końców Little wylądował w pierdlu. Na przyjęciu dzień później jednak też się zjawił, intryga jest wielowątkowa
Podczah na przyjęciu występuje incognito jako spasły, czerwony na gębie szlachcic. Siedzi przy stoliczku razem ze starszawą matroną i jeszcze kilkoma osobami i opowiada dowcip rewelacyjnym piskliwym, zmanierowanym głosem, przeciągając końcówki. Bohaterem anegdoty jest jego domniemany wuj w otoczeniu służek. Końcówka dowcipu:
Wuj - ...czy użyczy mi pani swych pośladów, względnie rowa między nimi?
Przyjęcie trwać będzie jeszcze długo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar
|
Wysłany: Pią 10:09, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sesja na Tatarze, kontynuacja ekipy "Gastrycznego Dziadka"
Skład:
Podczah - MG
Sąsiad - Waldner
Little - Jorgen
Drwiciel - Humphrey
Humphrey'a, Jorgena i Waldnera dorwała Straż Miejska. Przesłuchuje ich obcesowo sierżant tejże instytucji. Waldner jest nieaktywny, bo leży z ciężką raną klatki piersiowej. Sierżant zajmuje się więc pozostałymi i nie przebiera w środkach. Jego celem jest głównie najlepiej trzymający się Żywotnościowo Jorgen. W końcu sierżant przechodzi od gróźb do czynów:
MG (nie przeprowadzając jednoczesnej prezentacji wizualnej) - ... zajebał ci tubę...
Little (po dwóch sekundach namysłu, skonfundowany) - A co ja miałem w tubie?
MG ukrył twarz w dłoniach a pozostali gracze dostali ataku śmiechu. Little po chwili zrozumiał, co palnął i dołączył do nas.
Ech, Tatar...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Montezuma
Pomocnik Zastępcy Ciury
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W pięknej wsi, Rawą zwaną.....
|
Wysłany: Pon 0:14, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ponieważ jam jest początkujący to pamiętam tylko jeden. Mianowicie na ostatniej Toporiadzie:
Prowadził Mściciel. Mieliśmy odkryć kto zabił męża hrabiny(popsuję wam historię i powiem że hrabina zabiła). No i jak to w czasie śledztwa zadawaliśmy pytania komu tylko mogliśmy. No i K8 wypytywał pokojówkę. Wszystko było by wporządku gdyby nie to że K8 zapytał czy hrabina z mężem się kochali . Już była chęć zapytania czy tamtej nocy czy tak ogólnie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daf
Prawie Kontestator
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: rawua
|
Wysłany: Nie 12:45, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
To nie z sjesji ale musze to napisać
Bandycie porwali młodego szlachcia, więc on oburzony zwraca się do nich z pytaniem:
-Kim jesteście i dlaczego to robicie!?
Na co przywódca łotrów:
-Złymi ludźmi, dla pieniędzy.
Zniszczył mnie ten tekst ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pest
Prawie Kontestator
Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ravnica
|
Wysłany: Nie 17:40, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
z tego co pamietam to przykład z sesji Nauroshimy jaką mielismy we wrocku
Ekipa wam nie znana ale może kiedyś wpadna na toporiade lub konwent...
GM-Igor Mortis( taka ksywa, poczatkujacy GM z milionem pomysłów)
gracze:
Gościu- Żołnierz pełen werwy i honoru
paweł Esha - Zabójca ( rewelacyjnie odgrywa bohaterów szczególnie tych chorych...)
no i ja - Kaznodzieja nowej ery
Od umierajacego kuriera przejeliśmy zadanie od jakiegoś ważniaka z NY,po wykonaniu wracamy po naszą nagrodę.włazimy do budynku( wkoło pełno strazników z poważnym sprzętem do perswazji) i grzecznie pytamy gdzie jest taki a taki typ.Spotykamy sekretarke która prowadzi nas do windy i mówi żeby jechać na 17 piętro.no to jedziemy.Na górze jest tylko 2 strażników i 1 stary kolo na wózku inwalidzkim, mówimy mu o zadaniu.No i tu GM postanowił ze nie ma żadniej nagrody.Ekipa sie wkurzyła i zalatwiła obstawe a starego pryka wyrzuciliśmy przez okno razem z wózkiem.No i zaczynamy kombinować jak się wydostać z tego bagna.Trupy strażników wysyłamy windą na parter.GM daje opis że słychać strzały i po chwili winda jedzie w gorę.Barykadujemy się i czekamy.podziurawiona winda dojeżdża i...
ze środka wychodzi sekretarka i wypala:
"Pan Smith nie bedzie z wami rozmawiał i nie dostaniecie od niego żadnych nowych zleceń"Prosze o opuszczenie budynku.
jak sie okazało podczas akcji GM pomylił kwestie i przeczytał nie ten fragment co trzeba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banan
Weteran Pyskusji
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Banalandia
|
Wysłany: Pon 17:59, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dawno nikt nic nie napisał w tym temacie ale mam na dzieję że nie oznacza to że już w Rawie się nie gra. W każdym razie ostatnio na sesji na Tatarze padł zajebisty kwiatek:
BG(Mały Podczach) - Mam pomysł! Mam pomysł!
MG(Duży Podczach) - Tylko coś mądrego
BG - ... Nieważne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar
|
Wysłany: Nie 13:17, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Sobotnia sesja na Tatarze:
Gary - MG
Martyna - elfka wojowniczka
Drwiciel - ranger
Banan - masochista/fanatyk/fanatyk masochizmu
Cichy - cichopeng
Sąsiad - "obecnie kapral ale zamierzam przed zimą awansować" Bolder
ustalamy szczegóły ekwipunku, uzbrojenia. Padło pytanie, odpowiada Gary: słuchaj, możesz, nie ma problemu, ale mówcie mi o takich rzeczach, żeby się w połowie sesji nie okazało, że ktoś z was ma rękę Fantomasa
Padło pytanie, odpowiedź Misia: czy miałeś kiedyś pytę w japie?
Kolejna riposta Gary'ego: jak cię kopnę w dupę to ci gówno kręgosłup złamie i uszami wyjdzie.
Kapral (Sąsiad) do Świętego (Banan) przed wyruszeniem z obozu: spakowałeś pejczyk?
Jeżeli ktoś pamięta pozostałe teksty z tej sesji (zwłaszcza niepowtarzalne twory Gary'ego), to monituję o zamieszczenie. Pamięć o tym nie może zaginąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banan
Weteran Pyskusji
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Banalandia
|
Wysłany: Pon 13:24, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z tego co pamiętam to tekst "Czy miałeś kiedyś pytę w japie" brzmiał "Czy miałeś usta pełne pyty/penisa"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:22, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Z opisu sesji Deadlands:
"Jeśli nadążacie za moimi błyskotliwymi dygresjami, możecie odnieść wrażenie, że światowy ze mnie człowiek. Tak w istocie jest, ostatecznym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest zgłębienie przeze mnie trudnej sztuki wiązania sznurowadeł. Możecie się śmiać, zdziwilibyście się jednak, jak dużo ludzi ma z tym problemy. Wsuwanych butów nie produkuje się bez przyczyny."
Sąsiad, to Twoje, autorskie?
Jeśli tak - gratulacje! Pisz do Terrego, czy nie potrzebuje pomocnika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar
|
Wysłany: Pon 9:32, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
PofD napisał: | Sąsiad, to Twoje, autorskie? |
moje i nikomu nie oddam
a Terry będzie musiał poradzić sobie beze mnie, piszę bowiem własne, wiekopomne dzieło, które sprawi, iż zadrży cały świat literacki i pochyli siwą głowę składając hołd nowemu geniuszowi. Przekonacie się, że tak będzie. Będę wielkim pisarzem, moja książka odniesie sukces, to nieuniknione, zostałem wybrany, zobaczycie, zobaczycie...!!!
(jękliwe wrzaski odbijają się metalicznym echem po pustych korytarzach zachodniego skrzydła, zza masywnych, białych drzwi dochodzą głuche uderzenia, jakby ktoś uderzał w nie pięściami)
... będę sławny, sławny...!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drwiciel
Kontestator Jakich Mało
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z TATAR-u :)
|
Wysłany: Pon 15:27, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Sąsiad napisał: | PofD napisał: | Sąsiad, to Twoje, autorskie? |
moje i nikomu nie oddam
a Terry będzie musiał poradzić sobie beze mnie, piszę bowiem własne, wiekopomne dzieło, które sprawi, iż zadrży cały świat literacki i pochyli siwą głowę składając hołd nowemu geniuszowi. Przekonacie się, że tak będzie. Będę wielkim pisarzem, moja książka odniesie sukces, to nieuniknione, zostałem wybrany, zobaczycie, zobaczycie...!!!
(jękliwe wrzaski odbijają się metalicznym echem po pustych korytarzach zachodniego skrzydła, zza masywnych, białych drzwi dochodzą głuche uderzenia, jakby ktoś uderzał w nie pięściami)
... będę sławny, sławny...!!!
|
Sąsiad Że niby nazywa się tak samo jak ja Nie, nie. Nigdy o kimś taki nie słyszałem. Muszę już iść, zając się niepełnosprawnym bratem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziczek
Ciura Pełną Gębą
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z RAINY oZ
|
Wysłany: Wto 21:24, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
sesja jakieś 2 miesiace temu...
Aćka -Elfik:ooo to chyba wróbel:P
kto byl to wie o co cho:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|