|
Topory Rawskie forum RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karbowy
Ciura Pełną Gębą
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dyć widać iż z za płota
|
Wysłany: Sob 22:39, 25 Sie 2007 Temat postu: Warhammer Bitewny |
|
|
Czołem. Za bardzo nie wiem gdzie to wsadzić, więc daję tu.
Poszukuję z Kantim chętnych do grania w Warhammera figurkowego. Zwykle gramy na 1500 punkciorów, przeciętnie raz na 2 tygodnie, w godzinach wieczornych (po 21.00). Kanti gra krasnalami, ja orkami. Wymagana własna armia + chęci. Jeśli ktoś ma ochotę to można łatwo się ze mną umówić na mailu [link widoczny dla zalogowanych] .
Mam nadzieję że się ktoś znajdzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
karbowy
Ciura Pełną Gębą
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dyć widać iż z za płota
|
Wysłany: Wto 22:50, 08 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wspomnienia goblińskiego weterana z ostatniej bitwy....
Kiedy popołudniem z lasu wyłoniły się ostrouche elfickie miękiszony na równinie u podnóży Wzgórz Zatęchłych Jam czekała już armia zielonoskórch -jak się sami nazwali- Obrzynaczy Skórek. Szczwany przywódca Fetorowe Onuce na swymm lewym skrzydle wystawił czerwony regiment orków, wielki regiment nocnych goblinów, do których dołączył duży szef nocnych gobasów. Duża goblińska szefa dzierżył sztandar Złego Ksieżyca dzięki czemu mieliśmy być niezłomni w walce, i nie bać sie patyczaków, czyli driad elfickich.Po środku pola miejsce zajeli lekkie jeźdźcy pajonków, rydwan i trzy trole ściągnięte z Przelęczy Gnijącego Objadu Mięsnego, do których dołączył Fetorowe Onuce ujeżdżający mechanicznego dzika.
Nasze prawe skrzydło obsadził dzielny Onuce również nocnymi goblinami, i czarnym regimentem orków.
[img][link widoczny dla zalogowanych]
Łelfy kaprawe jak to zwykle unikajace walki swoje prawe skrzydło obsadzili tancerzami wojny (tacy geje co tańczą z mieczami), następnie patyczakowate driady, środek pola zajeli dzicy jeźdźcy na kuniach, i iakowyć szlachcic elfowy.Wzgórze tchórzliwe pokraki obsadzili łucznikami, następnie driady, zaś w lesie znalazł się główny sztab miękiszonów z magami i generałem na czele.
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
I tak my dzielne zielone Obrzynacze Skórek rzuciliśmy się do walki. Na początku nieźle poszło, bo czerwony regiment przestał się kłócić miedzy sobą, i nawet dalej pobiegł niż zwykle, a załoga rydwanu lekko parła w lewo, by przycelować w driady. Nasze trole zaczęły się ślinić, i gnały z impetem do przudka. My by ć dzielne i sie nie bać, nie tak jak ostrouche miękiszony które unikać walki...
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
Elfickie chudzielaki po prostu się bać. Tancerze wojenni pujść w las, i tam się zaszyć. Niestety byli na tyle bliski nocnych goboli, że ci musieli wypuścić przedwcześnie swą tajna broń -fanatyków- którzy tu się nie sprawdzili. Driady minimalnire ruszyły się naprzód, ale fanole ich nie dosięgły. Hehe, dzicy jeźdźcy takm się bać troli, i rydwana, że wycofali się. W tym samym czasie ze wzgórza sypał się grad strzał na trole, ale zadali im tylko jedniastą rankę. Zawsze gardziliśmy Leśnymi pokrakami i mieliśmy racja, driady z z lewego elfowego skrzydła zaczeły wycofywać sie za wzgórze, ale niestety zdradzieccy magowie uzyli czarów, i walili do orków, oraz poruszali lasem - tfu...
[img][link widoczny dla zalogowanych]
Reszta moich wspomnień potem, bo mi elf stygnie, a i muszę się odesrać, gdyż ostatni krasnolód był stary i żylasty..[/img]
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez karbowy dnia Wto 23:52, 08 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:12, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie jakieś konkrety z "bitewnego Warhammera" Tak trzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karbowy
Ciura Pełną Gębą
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dyć widać iż z za płota
|
Wysłany: Sob 22:25, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Z pobliskich krzaków dały się słyszeć krzyki bretońskiej chłopki z którą zabawiali się chłopaki z regimentu. Po chwili podciągając portki wyłonił się nasz weteran...
-Hehe, wiecie jak to jest... Obowiązki dowódcy.... Hehe.... Na czym to ja skończyłem? A tak...
Na naszym lewym skrzydle dużo się wtedy działo Czarny regiment orków dzielnie blokował tych chudzielców denserów wojny, ale ponosił co rusz dużaste straty. Dzięki niemu nocne gobliny mogły bez przeszkód przyszykować się do późniejszej walki, nie straciwszy uprzenio ni gobasa. Niestety wciąż byliśmy blokowani przes własnych fanatyków. Musieli oni za dużo wywaru z grzybków się nażłopać, bo zarozki pozabijali się o pobliski lasek, hehe..Tymczasem wśród jeźców pajonków odezwały się dawne animozje, ich dowódca musiał teraz wprowadzać na nowo ład w szeregi , i nic nie robili stojąc w miejscu. Dzikie nieokrzesane lesne palanty... Nawet porządnie ludzkiej sadyby nie umiejom pewnikiem podpalić! Woźnica rydwanu postanowił ruszyć na driady, ale na nieszczęście dopadł go terror rozsiewany przez te pokraki, i wycofał się. Widząc to nasz wódz Fetorowe Onuce przyobiecał mu iż jeśli nie odkupi swego tchórzostwa, lub nie zginie, to po bitwie go powiesi. Jak się później okazało nasz wódz jest dzielna i mądry, bo rydwaniaże wzioli to se głęboko w trzewia.... Tymczasem nasze trole prą naprzód, zaś całe prawe skrzydło zablokowane jest przez ów poruszający się las, i nieźle obrywa ode magusów...
Tymczasem po stronie miękiszonów diady widząć śmierć fanatyków szykują sie do ataku, dzikie jeźcy na szkapach (nawet smaczne były) wycofują sie przed trolami- zawsze twierdziłem że brak im cojones, hehehu!!! Ze wzgórza nadal strzelają, i to tym razem nawet celniasto, bo ubili nam dwóch jeźców pajonków zajentych kłutniom. I dobrze im tak, trza walczyć, na sprawy prywatne czas po służbie!
[img][link widoczny dla zalogowanych]
Od tej chwili na dobre rozgorzała walka! Czarny regiment orków bije się z elfskimi tancyrzami cały ginie ubijając jeno jednego. Pokraczne driady nawet chwacko natarły na gobeliny, licząc iż rozsieja wśród nas panikę. Nie udało im się to bo my być dzielniaste, i mieć magikowy sztandar ! Teraz dzicy jeńcy podjeżdżają jeszcze bliżej lasku, chcąc w przyszłości zaatakować nas od tylnej flanki. Trzeba jednak przyznać iże bochatyrsko zachował się szlachcic ostrouchych, który samojedem udał się w nasze pole i obszedł pajonki cosik knując. Na prawym skrzydle bez większych zman, co tu kryć dostajem wpierdziel… Zaś wielki wódz Fetorowe Onuce co był razem z trolami otrzymał jedną rane magikową- tfu!
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
Tak to siem właśnie działo, tancerze dobiwszy orków idą marszem w stronę gobelinów. Dzikie jaźce tak jakeśmy umyślunkowali zaatakowali nas od tylca, chudzielaki na wzgórzu w zasadzie wybili nam regiment gobelinów z prawego skrzydła, zaś magowie co siem kryjom w lesie zadają dalej straty orkom. Co tu dużo mówić, jeślikiem nasz wódz czegoś nie wymyśli i bitwę przegramy, to go sami powiesim!
Ale nic to, jakoś zmiana! Fetorowi Onuce chyba wiedział co się święci i rozesłał rozkazy, bo nagle ujeżdżacze pająków przestali siem kłucić, wykonują zyywrot, i strzelają do onego szlachetki elfiackiego. TAAAK JEST!!! Ubijają gada! (nawet niezły w potrawce się okazał) Tego nie przewidziało ostrouche ścierwo, boleśnie odczuli jego sytyratę! Hahahahahah Ale do zeczy, trole prą za wzgórze chcąc dorwać driady co siem tam schowały. Gobeliny wytłukły driady, częśc z nich rzuciła się do ucieczki, ale zostały dogonione i ponabijane na włócznie. Wreszcie sprawdził się też rydwan, jego załoga bardziej bała się naszego dowódcy, niźli driad, bo przełamali swój strach i natarli na onych jeśców dzikich, co nam na tyłach siedzieli. To była piękniasta szarża… W zasadzie to rydwan przejechał przez ich cały oddział, wybił wszystkich co do nogi, i chyba jeszcze chorungiew zabrał, co jom potem do podzierania tyłka Onuce używał!
[img][link widoczny dla zalogowanych]
Bitwa dobiegała końca… jeszcze tylko tancerze zdążyli dopaść od tyłu nasze goblny(nieźle już zmęczone i poszczerbione). To była rzeźnia. Nasz regiment był wytłuczony jak robaki na stole, ostał się jeno szef gobliński – Blizna Na Mordzie- który dzierżąc nasz sztandar w ostatnim zwarciu pokonał szlachcica tancerzy wojny! To był drugi zwrot w tej bitwie, hehe! Elfy tego znowu się nie spodziewały, i widać było ich zdziwienie, aż im uszy oklapły! Hehe! Tymczasem trole wraz z generałem Onucą dopadły wreszcie onych kryjących siem driad, elminując (jak to mundre ludzie mówiom) ich połowe. W tej potyczce został ubity dzik którego dosiadał Onuce, ale mała to cena za to zwycięstwo! Na koniec zdradzieckie magowie w lesie dobili resztkę regimentu orków z prawego skrzydła. My co przeżyli te bitwe będziemy ich zawsze pamiętać!... No może przez miesiunąc hehe!
[/img][link widoczny dla zalogowanych]
[img][link widoczny dla zalogowanych]
W onej bitwie szala zwycięstwa przechylała się raz w stronę elfów, raz w jedynie słuszną – czyli naszom. Dzięki ubiciu dwóch ostrouchych szlachciców (co specjalnie do bitwy byli przysposobieni i siem śmierci ich nikt nie podziewał) zamieniliśmy przegraną (wybite dwa oddziały orków i prawie dwa goblińskie – ostał się Blizna Na Mordzie), na nierozstrzygniętą. Wódz Fetorowi Onuce ostał się przy życiu, i nawet zyskał zwolenników nagradzając załogę rydwanu dwudziestoma niewolnikami, piwem i zwiększonymi racjami. Teraz przemyśliwuje nowom wyprawe….[/img]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez karbowy dnia Sob 22:32, 12 Sty 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|